Kolejnym lotniskiem odwiedzonym podczas tego wyjazdu był Lwów (LWO/UKLL). Mając więcej czasu postanowiłem tym razem odkryć południową część pasa startowego. Widziałem zdjęca wykonane właśnie z tych okolic z terminalem w tle, więc postanowiłem wykonać bardzo długi spacer wzdłuż siatki lotniska i poszukać tych właściwych miejsc. Jak się okazało, spacer nie musiał być aż tak długi jak myślałem. W ciągu godziny, wraz z jedną przesiadką dotarłem marszrutką na południową część lotniska, mijając po drodze zakład naprawczy samolotów. Wysiadając już niemal w miejscu docelowym okazało się, że wcale tak daleko nie trzeba iść, wystarczy zaledwie 10-15 minut, a nawet pierwsze miejsce z którego można fotografować, jest tuż przy samym przystanku!

Idąc wzdłóż pasa mamy doskonały widok na terminal i płytę cargo, która jest trochę dalej. Latem trzeba liczyć się z falą, kiedy chcemy fotografować samoloty na płytach, ale zdjęcia na pasie można wykonywać bez większego problemu, gdyż jesteśmy bardzo blisko akcji. Zdjęcia można wykonywać przez siatkę wybierając odpowiadające nam tło, a mamy do wyboru stary terminal, nowy terminal, trochę zieleni, a nawet bloki mieszkalne. Idąc dalej na południe można znaleźć lekkie górki, dzięki którym jesteśmy ponad siatką, na których są zbudowane podesty, a także możemy spotkać przyjaznych lokalnych spotterów. Podczas mojej pierwszej wizyty poznałem Aleksandra, z którym mieliśmy świetną okazję sfotografować Antonova An-12A należącego do Aerovis Airlines (UR-CBF). Antek przyleciał do nas z Rivne i po godzinie postoju tam też wrócił. Był to najlepszy okaz, jaki udało mi się ustrzelić podczas kilku wizyt pod płotem lotniska. Miałem też szczęście, ponieważ złapałem Dash-8 Austrian Airlines, który dosłownie 3 dni później odszedł na emeryturę, gdyż Austriacy wycofali z użycia swoje ostatnie dwie sztuki tego modelu.









Po raz drugi wróciłem w to samo miejsce po niecałych trzech tygodniach. Tym razem zabrałem dziewczynę, gdyż dzień był ponownie bardzo słoneczny, a na miejscu poznaliśmy kolejnych spotteów – Jarosława i Oleksiego. Tym razem na cel wziąłem wakacyjny czarter Bees Airlines, który do Lwowa przylatuje kilka dni w tygodniu. Po tej wizycie wróciłem pod siatkę jeszcze cztery razy, z różnych powodów (m.in. Motor Sich, B757 Azur Air, LOT w malowaniu niepodległości), ale niestety nie udało mi się złapać podczas tych wizyt żadnych ukraińskich militariów lub lotów cargo. Mimo wszystko uważam miejsce za jedno z najciekawszych w Europie, ze względu na różnorodność maszyn jakie tutaj zaglądają i z pewnością każdy znajdzie tu coś dla siebie.




































W miedzyczasie odwiedziłem jeszcze lotnisko Tsuniv, oddalone około 32km na zachód od centrum Lwowa. Mając auto dojazd jest dość szybki i wygodny, natomiast ja byłem skazany na publiczny transport. Miejsce to jest daleko poza terenem zabudowanym, na obrzeżach lasu, także dojazd zajął mi około godziny autobusami i kolejnych 50 minut na pieszo. Na szczęście w drodze powrotnej kierowca ciężarówki podwiózł mnie do samej obwodnicy Lwowa, skąd już było pełno autobusów jadących do centrum. Na płycie Tsuniv (UKLF) zobaczyć można kilka An-2, Jaków i innych mniejszych samolotów, których niestety nie dane było mi ujrzeć. Najlepiej jest tu zaglądać w weekendy, gdzie z reguły odbywają się skoki spadochronowe oraz loty widokowe i prawdopodobnie można podejść wtedy bliżej.






Wkrótce postaram się przybliżyć kolejną część wyjazdu.
Po więcej wpisów z naszych fotograficznych wypraw zapraszam do tego LINKU.
Ponad to, prowadzimy serię wpisów o MUZEACH i POMNIKACH lotniczych, do których również zapraszamy (kliknij w podświetlony tekst).
Pozdrawiam
Przemek